poniedziałek, 11 października 2010

Jestem z miasta, to widać...

A wręcz przeciwnie. Nie wierzycie? Przedstawiam wam moją sesję zdjęciową (sama robiłam) mojego kolegi.
To nie było łatwe, ale weszłam na drzewo, i się nie spłoszył.
Kogut chyba jest z rodziny pawi...

...przynajmniej nasz....

...spójrzcie, jaki dumny!!!

2 komentarze:

Napisz- lubię czytać :*:*:*