sobota, 22 października 2011

Zabawa

 Patrzcie, jak się ślicznie bawią:D
Miluś to ten mały czarny kot:D
A przy okazji, to zrobiłam o takie pudełeczko:

Ładne?

niedziela, 16 października 2011

Kilka ogłoszeń:D

 Nie, że coś, ale dużo się dzieje, i chciałam się z Wami tym podzielić. Niestety nie mam zdjęć, bo jak koty robią coś niezwykłego, to przecież nie będę ich stresować aparatem (i dodatkowo jeszcze fleszem, bo się co raz ciemniej robi).
 A więc sprawa pierwsza. Odkąd Plamca nie żyje, w ogóle nie słyszałam, żeby Pisanusia murkała... I niedawno dopiero zaczyna. I codziennie, jak jeszcze w łóżku leżę, to Pisanusia przychodzi, i muszę ją głasiać, a ona mi muuurka:D A potem to już muszę wstać, i się z nią pobawić:D
 Dziś rano w pokoju była Pisanusia i Miluś, i Miluś strasznie miauczał, więc Agata psiiika, żeby Pisanusia go nei gryzła. Wstajemy, patrzymy, a Pisanusia wcale go nie gryzie. To Miluś tak miauczy, i robi ,,koci grzbiet,, , a Pisanusia też się na niego jeży, i tak patrzą na siebie. A potem już się bić zaczęli, i już Agata ich rozdzieliła.
 Po trzecie, mam fajne nagrania:D Wkleję je (chyba) niedługo:D

sobota, 8 października 2011

Sprytna...

... ma się dobrze :D
Jest już bardziej oswojona, i mniej strachliwa, niż dawniej. Jednakże ze złapanymi kęskami nadal ucieka pod swoje krzesło:D Niektórych osób nadal się boi. Np. Agaty. Ale Agata próbuje ją udobruchać:
Ja tam nie wiem, czy jej się uda... W młodości strasznie ją ścigała, a koty mają dłuuugą pamięć. Mi w każdym razie Sprytna ufa, i mi nawet mruczy. Jak ją zacznę głaskać, to mi się mili, i nie chce przestać! A, i codziennie rano jak jem śniadanie, to siada koło mnie, i się tak na mnie patrzy tymi swoimi oczami, że jak mama nie patrzy, to jej trochę daję:D
 To tyle:D Życzę miłej soboty:D

sobota, 1 października 2011

Zabawy:D

To ja, Pisanusia. Dziś Wam opowiem o moich ulubionych zabawach.
Często się bawię sama w kuchni, bo tam jest taka fajna podłoga, że się piłeczka tak super kręci:D Moja Pani umie taką piłeczkę z gazety zrobić, że się nie rozwala:D Bez taśmy klejące, której nie znoszę:D
Najbardziej jednak lubię się bawić z moją Panią:D Co sobotę zabiera mnie do swojego pokoju, i tam się bawimy. Z pudełeczka z zabawkami sama wyciągam zabaweczki, jakimi się chcę bawić. Moją ulubioną jest misio na wstążce
Uwielbiam na niego polować,  i go gryźć.
Kolejną moją ukochaną zabaweczką, jest moja pierwsza zabaweczka. To taka frotka, tylko że moja Pani ją tak związała, że przypomina piłeczkę. To moja najulubieńsza zabaweczka.


Lubię się bawić z moją Panią, ale jak już się rozbawię, to często niechcący ją udrapnę:/ A moja Pani jest na koty uczulona, więc tak w ogóle, to nie powinna mnie mieć. Ale bardzo mnie kocha, i ma gdzieś alergeny:D

środa, 28 września 2011

Piórniki :D

 Dzięki Gazyni zaczęłam szyć. Tzn. moja mam jest krawcową, i szycie było mi bliskie od maleńka. Jak byłam mała, szyłam lalkom ubranka. Ale wyrosłam z tego, i przestałam szyć. Ale dostałam natchnienie, gdy zobaczyłam  te prześliczne kosmetyczki:D Siadłam i do dzieła! Postanowiłam uszyć piórnik:D Mama często skraca dżinsy, więc resztek jest mnóstwo! Postanowiłam uszyć piórnik, ale...


... wyszedł portfel...  Hihi, źle ucięłam materiał.... Te naklejki, to zostały mi, bo kupiłam sobie taką laleczkę. I fajnie do materiału pasowały... Wszystko szyłam ręcznie:D
 Następnego dnia (w jeden dzień jeden przedmiot, bo nauka i wgl, więcej nie dam rady:D) już lepiej ucięłam. I lepiej mi wyszło. 

 Naklejki tak samo:D Z laleczki:D I tak samo wszystko ręcznie szyłam:D

  Trochę krzywo mi wyszło, ale to dlatego, że krzywy był materiał:D A ta plakietka z Orifflame, to moja mama jest konsultantką i ma torebkę z tej firmy, i mi dała tę plakietkę:D Odprułam sobie i przyszyłam:D 

   Chciałam mieć jeszcze piórnik na kolorowe długopisy:D I powstał różowy:D A naklejki z tej laleczki:D
 I to tyle. Jeszcze raz bardzo dziękuję za natchnienie:D 

poniedziałek, 26 września 2011

Pisanusia i jej braciszek

  Spodobało mi się to pisanie w imieniu Pisanusi. To jak nałóg;D Więc dziś znów notka w tym stylu:D
 Moja mamusia urodziła mi braciszka. I świetnie! Prosiłam ją o to, bo to wcale nie jest fajnie być najmłodszą. Wszyscy Ci mówią, żeś jeszcze mała, niedoświadczona... To teraz już tak nie będzie:D
 Uwielbiam mojego braciszka. Już otworzył oczka. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła się z nim pobawić. Dawno się z nikim nie bawiłam :/
 Na razie dotrzymuję Milusiowi towarzystwa. Przecież mamusia nie będzie cały czas przy nim, a jak już musi iść, by załatwić swoje kocie sprawy, to ja z nim zostaję:D Ostatnio nawet chciał się ode mnie napić mleczka:
Tłumaczyłam mu, że jestem jeszcze za mała, że dopiero duże kotki mają mleczko, ale on się uparł. Biedak, jak się zawiódł:/
Ale powiedziałam mu, że na pewno niedługo wróci mama, i da mu mleczka. I razem czekaliśmy na mamę.
Po krótkim czasie mamusia wróciła. Od razu dała Milusiowi mleczko. A ja byłam szczęśliwa, bo spędziłam kolejne wspaniałe chwile z braciszkiem:D

niedziela, 25 września 2011

Moja pierwsza myszka:D

 Pisanusia dziś opisze swoją pierwszą  w życiu zdobycz.
 Byłam u sąsiadów, i tam złapałam myszkę. Moją pierwszą w życiu!!! Nagle usłyszałam wołanie mojej Pani. Na pewno się bardzo martwiła, więc od razu przybiegłam. Oczywiście ze swoją zdobyczą. Jaka była afera!!! Bo to moja pierwsza mysz w życiu. I co w tym nadzwyczajnego? Jestem kotem, więc łowię myszy. 
 Ten cały hałas i błysk fleszy nie pozwolił mi się skupić, więc postanowiłam oddalić się w ustronne miejsce.
 I tam nacieszyć się moją myszką
Jak już cała sprawa ucichła, wyszłam na trawkę, i tam się świetnie bawiłam

Od tamtej pory bardzo często chodzę do sąsiada, i tam się bawię.  Oczywiście, pilnuje mnie moja siostra, Czekoladka. Podobno jestem jeszcze za mała! Ale ja wcale tak nie myślę. W końcu mam już za sobą pierwsze łowy! Moja Pani ciągle mówi, że jest ze mnie strasznie dumna. Więc nie jestem już taka mała, prawda? 


piątek, 23 września 2011

Wiadomość

 Długo to trwało, ale w końcu znalazłam chwilkę, żeby napisać. 
Plamcia się nie znalazła. No, nie wróciła. A więc nie ma już złudzeń. Agata na pocieszenie, bo strasznie płakała, dostała rybkę w akwarium. Nazwała ją Pawik. Jej fotek jeszcze nie mamy. Ale może będziemy mieć. Jak postawiłam przed tym akwarium Pisanusię, to zrobiła 72 kółka w kółko, i w kółko, i w kółko... Jak to śmiesznie wyglądało, normalnie hahaha! 
 Sprytna się okociła. Ma jednego kotka, bo to już stara kocinka, z sześć lat ma, i Agata by go chciała. Nazwała go Miluś. Ja się tam nie chcę wpieprzać, ale wg mnie to za wcześnie na nowego kota. Ale nie wiem. Ja bym np. tak szybko nie mogła. Choć może Agata podąża w myśl zasady ,,On wróci, choć może w innym futerku,,. 

piątek, 9 września 2011

Nagroda

 A oto nagroda:
 Niedługo napiszemy najnowsze informacje, ale to pewnie jutro, jak będzie więcej czasu:D a więc do jutra ^^

poniedziałek, 5 września 2011

Smutek

Kochana Plamcia. Odeszła. Są 3 powody jej odejścia: 1 - Kuna ją porwała. 2 - Poszła do lasu i nie wróciła. 3 -     przejechało ją auto.
 Ciała nie znaleziono. Plamcia zniknęła wczoraj. I jestem pogrążona w żałobie.




Nigdy jej nie zapomnę. To moje zdjęcia.

niedziela, 4 września 2011

Rozwiązanie

 Tylko abi odpowiedziała.
I to na dodatek źle:/
 To była Pisanusia :D
 Dowód:D
 Jutro albo pojutrze wkleję nagrodę pocieszenia :D Pozdrowionka:D

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Konkurs...

 ...ale malutki.
 Zasady:
 Dam pytanie, a Wy macie POD TYM postem dać odpowiedź. Możesz odpowiedzieć tylko raz. Chyba, że skasujesz komcia, i napiszesz nowego. Komcie można pisać do końca konkursu. Późniejsze nie będą brane pod uwagę ;D Konkurs trwa do 04.09.2011r., i tego dnia też dam post z ogłoszeniem wygranej ^^ Hm, nagroda, to niespodzianka :*
 Pytanie konkursowe:
                                                               Czyje to łapki?
 Powodzenia!!! :**

piątek, 26 sierpnia 2011

Pamietnik

 Hm, wiecie, że pisze pamiętnik. Chyba. Tzn chyba wiecie. A jak nie wiecie, to się akurat dowiecie.
 Dostałam ten pamiętnik na Mikołaja, ale mam jeszcze 2 już zapisane. Kiedyś je wkleję. A teraz zobaczcie, jak ozdobiłam mój pamiętnik:
Przed: 
Po:

  Na ostatnim jest środek. Żebyście wierzyli, że piszę:) Wszystko przykleiłam super glu, czy kropelką... Nie wiem, w każdym razie parę razy mi się już poodklejało, i musiałam na nowo:) A ozdóbki te miałam z nikąd. Serio, mam taką szkatułkę, i tam przechowuję wszystkie drobnostki. Jakaś bransoletka mi się rozwali, czy coś, to od razu tam:) Czyli jest pamiętnik z odzysku^^
 Papa:*

środa, 24 sierpnia 2011

Hm, przerwa

 Ale nie z powodu mojego lenistwa. U kotów trwa odrobaczanie. A więc nie będę im robić zdjęć, i tak mają dosyć stresu.
 Ale możliwe, że dziś wkleję fotki z wyszywaniem. A sporo się tam zmieniło:D

wtorek, 23 sierpnia 2011

niedziela, 21 sierpnia 2011

Co tam z wyszywaniem?

 Ostatnio przez pewien czas nie miałam czasu wyszywać. A poza tym nie miałam już muliny. A więc w piątek wybrałam się na polowanie na mulinę. I znalazłam. I znów zaczęłam wyszywać. Z resztą zobaczcie rezultaty:
  Tak wygląda z przodu. Trochę się zaniedbałam, i mało wyszyłam. Teraz się rehabilituję. Dziś niedziela, więc nie wyszywam, ale tak, to cały czas jestem zajęta szyciem. Ta fotka (z resztą wszystkie fotki) była zrobiona jeszcze w piątek, więc to nie jest aktualny stan wyszywania. Z prawej strony wyszyłam już cały czarny, i najciemniejszy niebieski.
 Tak to wygląda z tyłu. A więc teraz z lewej strony wyszyłam czarnym i niebieskim. Niedługo nowe fotki, to to zobaczycie;)
  To są moje nabyta muliny. Pierwszej od prawej już nie ma. A ta zielona, to do bransoletki. Tylko będę musiała jeszcze sobie kupić czarną. Zrobię bransoletkę w czarno-zielone paski.
 A na dodatek podczas wczorajszych porządków, znalazłam starą mulinę. Już do niczego nie potrzebną. I zrobiłam bransoletkę z odzysku. Niedługo ją tu wkleję.
  Ok, to kończę. U kotów wszystko dobrze.
 PS.Agata (Kisa) się zastanawia. Ale chyba się zgodzi;)

piątek, 19 sierpnia 2011

Na polu

 Nie ma to, jak wśród zieleni. Tam zawsze zdjątka wychodzą najlepiej. Więc czemu nie skorzystać z okazji?
 Tu widzimy kury, korzystające z tego, że nie ma Morusa.
Tu widzimy Pisanusię, która jest na drewnie, i właśnie coś zobaczyła.
Tu widzimy śliczną fotkę Pisanusi.
Tu widzimy śliczną fotę Plamci.
Tu widzimy Pisanusię w trawce.
Tu widzimy Plamcię, która ,,jest na łowach,, 
A Pisanusia z drugiej strony;)
A tu widzimy, jak Pisanusia idzie z przodu:)
Tu Plamcia szuka myszki;)
A tu Pisanusia sprawdza, kto jest kierowcą tego wozu;)
 Extra sesja zdjęciowa, nie? Nasze koty umieją pozować. Pozdrowionka:*

środa, 17 sierpnia 2011

Sprawy dwie

 A więc sprawa pierwsza. Kinga od nas odeszła. Spokojnie, żyje, tylko pamiętacie, że była u Nas na próbę? A więc postanowiła już się od nas odłączyć. Co będzie dalej, dowiemy się już wkrótce.
 Na jej miejsce zamierzam wciągnąć moją siostrę. Obciachowskie? Wcale nie! Bo mam genialny pomysł. Ja mam Pisanusię, ona ma Plamcię. Kapujecie? Byłby blog o Pisanusi i o Plamci. Ja bym pisała o Pisanusi, a ona o Plamci. Tylko, że ona nie chce, i mówi, że się wstydzi, i że się boi, że ludzie napiszą, że jej kot jest brzydki. Mówiłam, że mam tu bardzo fajnych obserwatorów, i że nigdy by czegoś takiego nie powiedzieli. Zachęćcie ją jakoś <prrrooosiii>.
 Sprawa druga. Zrobiłyśmy kocinkom pokoiki. Troszkę prymitywne, ale zawsze. Oto one:
 Trochę jest bałaganu, ale widać wszystko. Przedziałek z klocków. Pisanusia ma bardziej prostokątną podusię, więc się zmieściło jeszcze jej pudełeczko na zabawki. Ma ich 12. A Plamcia ma szerokie łoże, i pudełeczko się nie zmieściło. Ale Agata trzyma na swojej półce pudełeczko Plamci.
 Tu dokładnie widać pokoik Pisanusi. Półeczka i obrazek, oraz pudełeczko. Nad pudełeczkiem karteczka z zabaweczkami Pisanusi, żeby się jakaś nie zgubiła, bo niektóre są od Srociusia, Węgielka i Perełci.
 A tu pokoik Plamci. Podusia, Plamcia, obrazek i lista. Też 12 zabawek. To siostrzyczki, prawie, i dzieli ich jedynie 9 dni, więc powinny być tak samo traktowane.
 Co nie znaczy, że Pisanusia nie może mieć jednego zdjątka więcej. Czy może? E tam, mam usprawiedliwienie. Chciałam Wam pokazać, że Pisanusia ma lepsze wyposażenie, bo poduszeczkę ma na górnym opakowaniu z puzzli z Kubusiem Puchatkiem. To zupełny przypadek, że Pisanusia jest ta tym zdjęciu. Akurat tak słodko puniała. Bo słodko, nie? Tak główciątko położyła...
 Ok, a więc żegnamy Was. I zachęćcie mą siostrę. Niech no się dołączy. Taki fajny byłby blog... Ok, głaski, pa:*