Miałam koty. Chyba wiecie. I każdy, kto ma kota wie, że koty są takie słodkie, że aż chce się mu dać jakiś drobiazg. I dawałam moim pupilkom takie drobiazgi. Najczęściej sama je robiłam. I trzymałam je w takich pudełkach. Po ich śmierci dalej je mam. Dziś zaprezentuję Wam pudełko Srociusia.
|
Oto i jego pudełko. Jeszcze z 2007 roku. Napis Agaty, więc nic dziwnego, że taki dziwny. Ale nie zmieniałam go, bo jestem do niego przywiązana. |
|
Tak wygląda wnętrze. Materiały nigdy nie zostały użyte, i nie zostaną, bo były przeznaczone dla Srociusia. |
|
A to jego obróżka. Opaska z kwiatkami mi się zepsuła, i z kwiatków zrobiłam obrożę. Podarła mi się sukienka lalki, i z rzepów powstało zapięcie. |
|
A oto jego grzebień. Nie lubił być czesany, ale grzebień miał. Tam pisało Srociuś, żeby każdy wiedział, do kogo należy.... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz- lubię czytać :*:*:*