poniedziałek, 27 grudnia 2010

Pudełka (cz.1)

 Miałam koty. Chyba wiecie. I każdy, kto ma kota wie, że koty są takie słodkie, że aż chce się mu dać jakiś drobiazg. I dawałam moim pupilkom takie drobiazgi. Najczęściej sama je robiłam. I trzymałam je w takich pudełkach. Po ich śmierci dalej je mam. Dziś zaprezentuję Wam pudełko Srociusia.
Oto i jego pudełko. Jeszcze z 2007 roku. Napis Agaty, więc nic dziwnego, że taki dziwny. Ale nie zmieniałam go, bo jestem do niego przywiązana.

Tak wygląda wnętrze. Materiały nigdy nie zostały użyte, i nie zostaną, bo były przeznaczone dla Srociusia.

A to jego obróżka. Opaska z kwiatkami mi się zepsuła, i z kwiatków zrobiłam obrożę. Podarła mi się sukienka lalki, i z rzepów powstało zapięcie.

A oto jego grzebień. Nie lubił być czesany, ale grzebień miał. Tam pisało Srociuś, żeby każdy wiedział, do kogo należy....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz- lubię czytać :*:*:*