niedziela, 21 sierpnia 2011

Co tam z wyszywaniem?

 Ostatnio przez pewien czas nie miałam czasu wyszywać. A poza tym nie miałam już muliny. A więc w piątek wybrałam się na polowanie na mulinę. I znalazłam. I znów zaczęłam wyszywać. Z resztą zobaczcie rezultaty:
  Tak wygląda z przodu. Trochę się zaniedbałam, i mało wyszyłam. Teraz się rehabilituję. Dziś niedziela, więc nie wyszywam, ale tak, to cały czas jestem zajęta szyciem. Ta fotka (z resztą wszystkie fotki) była zrobiona jeszcze w piątek, więc to nie jest aktualny stan wyszywania. Z prawej strony wyszyłam już cały czarny, i najciemniejszy niebieski.
 Tak to wygląda z tyłu. A więc teraz z lewej strony wyszyłam czarnym i niebieskim. Niedługo nowe fotki, to to zobaczycie;)
  To są moje nabyta muliny. Pierwszej od prawej już nie ma. A ta zielona, to do bransoletki. Tylko będę musiała jeszcze sobie kupić czarną. Zrobię bransoletkę w czarno-zielone paski.
 A na dodatek podczas wczorajszych porządków, znalazłam starą mulinę. Już do niczego nie potrzebną. I zrobiłam bransoletkę z odzysku. Niedługo ją tu wkleję.
  Ok, to kończę. U kotów wszystko dobrze.
 PS.Agata (Kisa) się zastanawia. Ale chyba się zgodzi;)

3 komentarze:

  1. Piękne :). Bardzo mi się podobają Twoje zajęcia :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę jaka pracowita artystka z Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Abigail- są wakacje, więc nie marnuję czasu;)
    Klub Kota Jasna 8- z tą pracowitą artystką bym się nie zgodziła. straszny leń ze mnie;)

    OdpowiedzUsuń

Napisz- lubię czytać :*:*:*