Ostatnio przez pewien czas nie miałam czasu wyszywać. A poza tym nie miałam już muliny. A więc w piątek wybrałam się na polowanie na mulinę. I znalazłam. I znów zaczęłam wyszywać. Z resztą zobaczcie rezultaty:
Tak wygląda z przodu. Trochę się zaniedbałam, i mało wyszyłam. Teraz się rehabilituję. Dziś niedziela, więc nie wyszywam, ale tak, to cały czas jestem zajęta szyciem. Ta fotka (z resztą wszystkie fotki) była zrobiona jeszcze w piątek, więc to nie jest aktualny stan wyszywania. Z prawej strony wyszyłam już cały czarny, i najciemniejszy niebieski.
Tak to wygląda z tyłu. A więc teraz z lewej strony wyszyłam czarnym i niebieskim. Niedługo nowe fotki, to to zobaczycie;)
To są moje nabyta muliny. Pierwszej od prawej już nie ma. A ta zielona, to do bransoletki. Tylko będę musiała jeszcze sobie kupić czarną. Zrobię bransoletkę w czarno-zielone paski.
A na dodatek podczas wczorajszych porządków, znalazłam starą mulinę. Już do niczego nie potrzebną. I zrobiłam bransoletkę z odzysku. Niedługo ją tu wkleję.
Ok, to kończę. U kotów wszystko dobrze.
PS.Agata (Kisa) się zastanawia. Ale chyba się zgodzi;)
Piękne :). Bardzo mi się podobają Twoje zajęcia :D.
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka pracowita artystka z Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńAbigail- są wakacje, więc nie marnuję czasu;)
OdpowiedzUsuńKlub Kota Jasna 8- z tą pracowitą artystką bym się nie zgodziła. straszny leń ze mnie;)