Pewnej upalnej niedzieli siedzę sb przy stole, czytam lekturę, patrzę, a tu Agata niesie mi Pisaneczkę. Na szczęście miałam pod ręką aparat (i to dosłownie!). I co dalej, to wiecie.
I co? Jesteśmy śliczne, no nie? I do sb pasujemy. Pozdrowienia dla wszystkich!
Śliczne :). Maluszek słodziutki!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Codziennie co raz większa.
OdpowiedzUsuń