poniedziałek, 24 stycznia 2011

Śnieg

 Już od tygodnia mam ferie, ale dopiero dziś spadło na tyle śniegu, że można go w ogóle nazwać śniegiem. W sobotę przyszła do mnie Kinga, i byłyśmy na polu, ale nie było dużo śniegu. Jednak pobiłyśmy się śnieżkami, i powoziły na sankach.... Wklejam naszą fotcie....
Patrzę za okno i widzę grube płaty białego puchu powoli opadające na powierzchnię Ziemi. Czy będzie nam dane korzystanie z tego zaiste cudownego daru Matki Natury? Mam nadzieję. Chciałabym się wyszaleć u Kingi, bo ona ma taką fajowską górkę koło siebie. Myślę właśnie, kiedy byłoby najlepiej... I ją ciągle szukam na nk, i w ogóle... Chciałabym ją złapać, jak będzie dostępna w necie, bo zostało mi na serio mało esów...
Ok, to kończę. Życzę Wam dużo, dużo, dużo śniegu, i wspaniałej zabawy z jego udziałem....

Ps.Sypie jeszcze grubiej, niż minutę temu! Jupi!!!

1 komentarz:

Napisz- lubię czytać :*:*:*